4 DZIEŃ GSB. HALA RADZIECHOWSKA, WĘGIERSKA GÓRKA (POCZTA), ABRACHAMÓW, HALA PAWLUSIA - 21.07.2022

 Hala Pawlusia

Dzień 4

Dystans: 25,4 km
Profil wysokościowy: 
  •  Podejścia: 918 m
  •  Zejścia: 779 m
Min.wys.: 395 m.n.p.m
Max. wys.: 1199 m.n.p.m.











Abrachamów



    Szybka fota o 4.40 i z powrotem do śpiwora, wczesna pora pobudek to nie jest moja rzecz. Wydaję mi się jednak, że zachody słońca są ciekawsze, i...mniej "bolą". Mój sąsiad długo się zbierał ze swoim ekwipunkiem. Po 7.00 byłem gotowy/spakowany ze swoimi gratami. Obrałem niebieski szlak, w stronę Przybędzy na Węgierską Górkę. Na Orlenie podładowałem baterie i burgera. Hica ponad 30°C w plusie. Na poczcie wrzuciłem do paczki: kuchenkę, garnki kempingowe, obiektywy, futerały i dodatkowe oświetlenie...razem było tego z 5kg. Pięć kilo ekstra, niepotrzebnego balastu na plecach, z którym przeszedłem maraton. Waga plecaka, na sucho wskazała 16kg. Tak to można wędrować! W Abrahamowie postój zachęcił napis "bufet - zimne napoje", prąd, kola, piwo bezalkoholowe, pierogi i toaleta... W drodze na Rysiankę uratowałem osę z kałuży. 3 piesełki szczekały na drodze. Nie przestraszyły mnie, minąłem je, nie atakowały. Na Słowiance otrzymałem klucz ze schroniska, który obiecałem pewnej Pani, że zaniosę oraz pieczątkę. Stróż, zapewnił, że z moim entuzjazmem wdrapię się tam w 2 h. W rzeczywistości zajęło mi to 4h na Halę Paluszkową, tuż przed Schroniskiem Rysianka postanowiłem się rozbić z namiotem. Piękny zachód słońca, i super widoczek na zakończenie dnia. Dobrze, że zabrałem zatyczki do uszów w nocy troszkę wiało parę godzin, spałem jak suseł, do samego rana.


Komentarze