17 dzień na GSB. Cergowa Góra, Lubatowa, Iwonicz-Zdrój, Rymanów-Zdrój, Baza Namiotowa w Wisłoczku

Wschód Słońca z Cergowej Wieży widokowej w stronę Nowej Wsi

Dystans: 20,9 km
Profil Wysokościowy:
Podejścia: 712 m
Zejścia: 964 m
Minimalna wysokość: 365 m.n.p.m.
Maksymalna wysokość: 710 m.n.p.m.

Nocleg na wieży widokowej na Cergowe Górze był spokojny, ciepły i bez wiatru. Poranek mglisty, zasłonił widoki na okolicę. Trochę podsuszyłem namiot, i ciuchy w słońcu. Z Cergowej Góry, stromym zejściem przez malowniczy las pędem do asfaltu. Żar się lał z nieba po tym jak to mgła, w końcu podniosła się. Złapałem stopa, w zasadzie 2, aż do Rymanowa Zdrój, gdzie zjadłem obiad, podładowałem smartfon, pobrałem bilon i napełniłem worek wodą z kranu. W Lubatowej, przy szosie, pierwszy raz widziałem jak bocian złapał padalca i odleciał z nim w bezpieczne miejsce stołówki. Za Iwoniczem-Zdrój pomyliłem drogę, szlak uciekł na ok.1h. Musiałem wracać na czerwony szlak, za dziko na skrót. Pamiętam wiatę i 30 min odpoczynek. Podmieniłem kremy i ciężkie lekarstwa z apteczki na szczypczyki do kleszczy, nigdy ich nie potrzebowałem na szlaku, na szczęście, który dalej prowadził mnie przez resztki kultury Łękowskiej np. Rzeźby o zdjęcia. Przed Rymanowem spotkałem Gie-eS-Bowicza Macieja, gawędząc szybko dotarliśmy On na nocleg, a Ja na gofra, pyszną lemoniadę, i colę w przydrożnej gastronomii na rogu ulicy zdrojowej, nad rzeką Tabor. Rymanów spodobał mi się, pojawiła się tabliczka ostrzegająca turystów o możliwości spotkania żab i niedźwiedzi, czy też chronionej roślinności. Kałuże i błoto występowały nagminnie, były również te przeklęte Barszcze Sosnowskiego, i tak miło wędrowałem aż do Bazy Namiotowej w Wisłoczku, gdzie postanowiłem zostać na noc. Ognisko, ciepła herbata, miejsce do spania, zamieniłem kilka słów z ciekawymi ludźmi. Skorzystałem z kąpieli pod wodospadem, gdzie tłoczyli się przyszli weselnicy z fotografami. Gdy się ściemniło i nie miałem zbyt wiele do powiedzenia, a opowieści zaczęły mnie już nużyć, oddaliłem się na spoczynek. Zatyczki do uszu przydały się znowu, gdyż hałasy dobiegające od dzieci, i rodzin lekko podpitych Lagerami Strong wręcz ogłuszał motłoch.